Podobno od nadmiaru głowa nie boli ... ale są wyjątki - Stasiowi wyrósł dodatkowy ząbek, a właściwie kieł za prawą jedynką. Jak się pojawił to nie był kłopotliwy, ale po jakimś czasie wyrosła przed nim stała jedynka i zaczęły sobie przeszkadzać. Oczywiście w zwykłym gabinecie nie było mowy o usunięciu tego kła, więc pojechaliśmy do Poznania. Bardzo się denerwowałam znieczuleniem ogólnym, które miał Stasiu dostać, ale również samym zachowaniem Stasia tam na miejscu.
Bardzo pozytywnie mnie Stasiu zaskoczył, przed gabinetem grzecznie czekał, a po wejściu do środka sam usiadł na fotel i pokazał Panu doktorowi ząbki. Pokrzyczał troszkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz