poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Koniec wakacji...

Było fajnie, pod każdym względem. Chłopaki zaskakiwały mnie niespodziankami. Janek o ciut, ciut wydoroślał, Staszek miewał trudne chwile, ale któż ich nie miewa. Turnus rehabilitacyjny w Korbielowie, najlepszy z dotychczasowych, półkolonie pod znakiem uśmiechniętej buzi, ostatni dzień pod opieką babci, która znając możliwości Stasia stresowała się okropnie upłynął pod znakiem zabawy i spokoju. Nawet sobotnia wizyta w cyrku też nie dała mi powodów do stresów i zmartwień. Staś bardzo przeżywał popisy akrobatów, a zapytany co mu się najbardziej podobało odpowiadał - klauni. Janek też doszedł do wniosku, że Staś nie różnił się od innych dzieci i że warto było przyjść.Generalnie było super !

Jutro przed nami jednak poważna próba ... Pierwszy raz w szkole. Stasiu został pierwszoklasistą... Co będzie dalej ... nie wiem. A boję się strasznie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz