Słoneczko wysoko, jego miłe cieplutkie promienie dają nadzieję, że lada moment zniknie śnieg i pokażą się zielone pęczki trawy i fioletowe pączki krokusów...
Stasiu ma kolejne nowości w swoim życiu. Od połowy lutego wspiera nas Pani Ania, wspaniała, cierpliwa, stanowcza kobieta, którą zatrudniliśmy do opieki nad Stasiem w czasie kiedy to on już przyjeżdża autobusem ze szkoły, a nas jeszcze nie ma w domu. Na razie jest różnie. Wczoraj i dziś raczej kiepsko, ale jest nadzieja, że jeżeli Pani Ania nie "pęknie" to wszystko sie ułoży. Pani Ania pracuje jako opiekunka społeczna i dotąd nie miała okazji zajmować się dziećmi. To dla niej ogromne wyzwanie, a dla nas (jeśli się uda) ogromna pomoc - nieoceniona. Bo jak inaczej nazwac komfort psychiczny jaki mozna mieć w pracy zawodowej wiedząc, że dziecki ma właściwą fachową opiekę.
Trzymajcie za nas i za Panią Anię kciuki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz