Pojechaliśmy dzisiaj do Potulic. Mieszkają tam moi rodzice. Są już emerytami, ale mój brat ma spore gospodarstwo i pokaźne stadko bydła. Staś nie boi się zwierząt i dzisiaj się przekonałam, że dobrze się w ich towarzystwie czuje.
Po wizycie na pastwisku poszliśmy doić krowy (oj poszła technika do przodu) ja pamiętam zupełnie inne dojenie krów. Chłopcom za to bardzo się podobał sposób obecny...
Później świeżym mleczkiem nakarmiliśmy kotki (małe, większe i największe), a jest ich u naszych dziadków .... 14.
Słodkie prawda ?