czwartek, 20 stycznia 2011

Nowy Rok, nowe wyzwania, nowe wieści...

Prawie rok nic nie pisałam, nie miałam weny twórczej i jakoś nie potrafiłam podzielić się na bieżąco tym co nas na codzień spotykało.

Działo sie wiele...

Wiosną Stasiu jest bardziej szczęśliwy (ja też), przyroda budzi sie do życia, słoneczko zachęca do spacerów, można jeździć na rowerze, rolkach, chodzić na długie spacery. Na takich właśnie przyjemnościach wiosna nam upłynęła.

Lato, koniec roku szkolnego i wakacje tak błyskawicznie minęły, że aż wstyd...

Ale mam za to dobre dla nas wszystkich nowinki. Szkoła nadal jest super ! Stasiu chętnie do niej jeździ, lubi w szkole być. Coraz więcej nam opowiada (najczęściej w formie cytatów) wiemy jakim tonem mówi do dzieci Pani Małgosia, wiemy, że prawie codziennie na obiad jest zupa kalafiorowa i kluski (na każde pytanie "co dziś było w szkole na obiad" jest codziennie taka sama odpowiedź). No ale odpowiedź jest !

W czerwcu pojechaliśmy na turnus rehabilitacyjny do Ochotnicy Dolnej (szczegóły w zakładce Turnus 2010). Było super - polecam.

W lipcu dołączył do naszej rodziny kolejny członek - kot Garfild. Jest rudy i na początku miał na imię BONI (Janek, znalazł go na boisku i zaadoptował), zaaklimatyzował się u nas bardzo szybko, a jak się okazało, że nie jest kotką tylko kotem to Janek nadał mu bardziej męskie imię - i już ! Stasiu bardzo ładnie do niego mówi, wydaje mu polecenia i grozi paluszkiem jak kot zaczyna rozrabiać, aż miło popatrzec jak się przekomażają, kot w dyskusjach nie zostaje dłużny, oj nie...

Lato zawsze szybko mija i nastaje (jak zwykle za wcześnie) jesień. Jesienią szaro, buro i ponuro, więc nie ma o czym pisać.

Kolejna wizyta u Pani dr Ewy Tomaszewskiej - Kryk nie wniosła w nasze życie nic nowego. Pani doktor jest ze Stasia bardzo zadowolona, chwali jego postępy, zachowanie też póki co w porządeczku. Korzystając z wizyty w Warszawie poszliśmy zwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego i Zamek Królewski. Tempo zwiedzania było narzucone przez Stasia, ale zobaczyliśmy (prawie) wszystko co było do zobaczenia. Generalnie rodzina zadowolona!